wyprawa na silver tower
cześć, nazywam się Felix Bielecki i opowiem wam pewnej przygodzie która miała mjejsce na silver tower w warszawie
stanąłem razem z kolegą Netem przed budynkiem silver tower i tak jakby trochę wymiękliśmy i już chcieliśmy odejść lecz on powiedział,, raz kozicy śmierć" i wkroczył dobudynku.
Westtchnałem i poszedłem za nim. Net który się zna na komputerach hakował ciągle telefony komórkowę by ciągle dzwoniły na ten numer i takim sposobem odwróciliśmy jej uwagę od nas . Jakimś cudem przeszliśmy przez bramki niezauwazalnie. I weszliśmy do windy zauważyliśmy że jest tylko 48 pięter.